Ryszard Czarnecki: Bóg zapłać za poparcie Tuska dla Kidawy-Błońskiej

Fronda.pl: Administrator paszkwilanckiego profilu Sok z Buraka został szefem jednego ze sztabów wyborczych kandydatki Platformy Obywatelskiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Czy jest to wskazówka, w jaki sposób będzie prowadzona kampania prezydencka przez polityków totalnej opozycji?

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Od 28 lat obserwuję wybory prezydenckie w USA. Tam też mamy do czynienia z kampanią negatywną, ale tam są jasne reguły gry. Owszem, sztaby wyborcze Republikanów i Demokratów wynajmują firmy od czarnego PR-u, którzy wywlekają różne brudy na poszczególnych kandydatów, natomiast sztaby się do tego nie dotykają uważając, że to zaszkodziłoby tylko wizerunkowi kandydata, dla którego pracują. Jak widać w Polsce jest inaczej. W tych wyborach pewna bariera została złamana- kandydatka PO na prezydenta zaprasza na pokład hejterów i jest to czynione jako rzecz oczywista, normalna, dobra, i nikt się tego nie wstydzi. Żadnych barier- mówiąc słowami piosenki Ich Troje- Keine Grenzen. Tu żadne granice nie obowiązują. Świadczy to o brutalizacji polityki w wydaniu opozycji. 

Jak zareagują na to wyborcy? Czy uznają, że niegodnymi środkami można osiągać cele, które się stawia? Czy też będą po tych trzech miesiącach negatywnej kampanii tak tym zbrzydzeni, że część z nich nie pójdzie na wybory. Jestem bardzo tego ciekaw. 10 maja albo 24 maja otrzymamy odpowiedź. 

Mamy do czynienia nie z jakąś niszową, zaściankową partyjką, tylko z drugim co do poparcia ugrupowaniem politycznym w Polsce, z ugrupowaniem, które rządziło Polską przez osiem lat, miało wywodzącego się z ich szeregów prezydenta Bronisława Komorowskiego. I ta partia nie ma Polakom do zaoferowania nic poza hejtem? 

Pokaż mi swoich sztabowców- powiem Ci kim jesteś. Jeżeli rzeczywiście tacy ludzie wchodzą na oficjalny pokład Platformy to widać, że tonący brzytwy się chwyta, a przy okazji chwyta się brzydko. W moim przekonaniu jest to wysyłany wyborcom sygnał, że nie udało się wygrać na programy, nie udało się wygrać demokratyczną kartą wyborczą, to teraz odwołujemy się do najniższych instynktów- może to pomoże. Być może ta kampania negatywna to ostatnia deska ratunku. 

Przypomnę, że już mieliśmy te słynne spoty z 2011 roku, więc to nie jest tak, że platforma była przyzwoita, a teraz nagle jest nieprzyzwoita. Myślę, że ta nieprzyzwoitość narastała od lat. 

Czy to jest świadoma, celowa i obliczona na konkretny efekt koncepcja polityków Platformy Obywatelskiej? 

Jeżeli w przypadku Platformy możemy mówić o strategii, to tak. No chyba, że już mają takie braki kadrowe, że biorą każdego kto się zgłosi. Nie jest ważne z jakich motywów to robią, ważne że to robią. 

W kampanię angażują się media. Gazeta Wyborcza opublikowała materiał na temat ministra sprawiedliwości i jego żony w oparciu o oświadczenia i zeznania gangstera oraz człowieka, który od lat ma poważne kłopoty z prawem i problemy osobowościowe. Gazeta skierowana rzekomo do polskiej elity, do polskiej inteligencji sięga po podejrzane treści, po które nie chciała sięgać prasa brukowa. Czy w tej kampanii może być jeszcze gorzej? 

Jeżeli dla Adama Michnika i jego ludzi gangster jest punktem odniesienia, jest kimś wiarygodnym, to trudno to komentować. Kiedyś dla tego samego Adama Michnika człowiekiem honoru był generał Kiszczak, więc może nie powinniśmy być tacy zszokowani. Może w tym wszystkim jest pewna logika. Skoro Zbigniew Ziobro jest tak bardzo atakowany, to pokazuje jak bardzo to co ten człowiek robi jest wbrew interesom różnych środowisk, i właśnie dlatego jest tarczą strzelniczą dla różnych polityków, dziennikarzy, czy tak zwanych ekspertów. 

W jakim stopniu będzie to kampania oparta na fake newsach? Politycy Platformy starają się wykorzystać sprawę finansowania mediów publicznych do grania na emocjach pacjentów onkologicznych. 

Hasłem Gazety Wyborczej było „Nam nie jest wszystko jedno” i rzeczywiście pokazują, że nie jest im wszystko jedno. Należy tu stanowczo podkreślić, że karma wraca, że jeśli ktoś używa takich metod, posuwa się to takich działań, to ta lawina nienawiści i kłamstw wróci. Ci którzy teraz sieją ten nienawistny wiatr zbiorą jeszcze większą burzę. 

Co do kwestii onkologii, to przypomnę, że pani Kiadwa-Błońska jako rzeczniczka rządu Donalda Tuska w latach 2012-2014 pięciokrotnie głosowała przeciwko poprawkom przyznającym środki na onkologię. Chodziło o dofinansowanie istniejących już w Poznaniu, w Lublinie, w Białymstoku, czy stworzeniem takiego ośrodka na południowym Mazowszu, w Radomiu. Wówczas w praktyce, własnym głosem, podobnie jak ówcześni posłowie PO i PSL, oni wszyscy głosowali przeciwko ludziom chorym na raka. 

Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest pierwszym, który przekroczył limit 5% budżetu na służbę zdrowia, a na onkologię w roku 2020 przeznaczono 11 miliardów 200 milionów złotych, gdy w ostatnim roku rządów PO-PSL było to 7 miliardów 100 milionów złotych, o 4 miliardy złotych mniej. Fakty są jednoznaczne i chodzi o to, żeby w medialnym zgiełku te fakty przykryć- czy to głosowania pani rzeczniczki rządu Donalda Tuska, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, czy to kwoty przeznaczane przez PiS na służbę zdrowia i walkę z rakiem. 

W ostatnich dniach Donald Tusk wsparł kampanię wyborczą swojej byłej rzecznik. Czy to wsparcie może odnieść pozytywny skutek? 

Za poparcie Donalda Tuska dla pani Kidawy-Błońskiej mogę powiedzieć tylko jedno: Bóg zapłać! To jest pocałunek śmierci. Donald Tusk mocno wsparł opozycję w kampanii europejskiej, co zakończyło się pierwszą w historii porażką PO, idącą ramię w ramie z PSL i SLD, w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jego poparcie w wyborach parlamentarnych było już mniejsze, i opozycja przegrała mniej. Donald Tusk wzbudza emocje negatywne. Być może zmobilizuje on trochę wyborców Platformy, ale przede wszystkim zmobilizuje wyborców PiS, którym rząd Tuska kojarzy się z wiekiem emerytalnym 67 lat, z 12% bezrobociem, i 5 zł za 1 godzinę pracy na „śmieciówkach”. 

Im więcej Tuska w kampanii i silniejsze poparcie dla pani Kidawy-Błońskiej, tym dla prezydenta Andrzeja Dudy lepiej. 

Obecny przewodniczący PO, Borys Budka zasugerował niedawno, że opozycja do swojej dyspozycji ma m.in. Onet. Od lat obserwujemy, że opozycja ma również Wyborczą i inne wspierające ośrodki medialne. Jaki wpływ na wynik wyborów mogą mieć funkcjonujące w Polsce media? 

Dawne media establishmentowe, obecne media proopozycyjne odegrały bardzo dużą rolę w utrzymaniu Platformy Obywatelskiej na powierzchni życia politycznego. Gdyby nie te codzienne, medialne kroplówki dla PO, ta partia byłaby już dawno na poziomie kilkunastu procent, o ile nie mniej. 

Przypomnę jednak, że ta siła mediów lewicowo-liberalnych 5 lat temu była jeszcze większa, bo w tej orkiestrze grające przeciwko obozowi patriotycznemu grała ówczesna telewizja publiczna, i w dużo większym stopniu niż obecnie Polsat. To pokazuje, że media to nie wszystko- mimo wielkiego poparcia mediów Platforma przegrała sześć kolejnych wyborów. To oznacza, że mając nawet takie kolosalne wsparcie mediów, można przegrać wybory po raz siódmy. 

Prezydent Duda nie ma z kim przegrać?  

Nie dajmy się uśpić! Nie dajmy sobie wmówić, że prezydent Andrzej Duda na pewno te wybory wygra. To będą bardzo ciężkie wybory, być może rozstrzygną się kilkudziesięcioma tysiącami głosów, stąd moja wielka prośba o mobilizację elektoratu patriotycznego, elektoratu niepodległościowego. Chwila jest dziejowa- może dojść do zablokowania wszystkich tych propatriotycznych działań, które w Polsce są czynione od blisko 5 lat. Tu każdy głos będzie się liczył.  

Dziękuję za rozmowę.

Wywiad ukazał się pierwotnie w portalu Fronda.pl w dniu 29.02.2020 r.