Eurposeł Beata Kempa: Timmermans nienawidzi Polski. Chce, żeby nadal był tu komunizm

„Frans Timmermans jest osobą która nienawidzi Polski […] On chce, żeby u nas nadal był ustrój komunistyczny […] To jest próba ingerencji w nasze polskie sprawy […] Tak działa prymitywny ideolog- nie komisarz”- Beata Kempa europoseł Solidarnej Polski specjalnie dla portalu Fronda.pl

Fronda: Czy problem z praworządnością w Polsce jest naprawdę tak poważny, że po raz kolejny musi się tą sprawą zajmować Parlament Europejski?

Beata Kempa, europoseł: Debata pokazała, że ten problem jest absolutnie wydumany. Frans Timmermans, który składał sprawozdanie nie powiedział niczego, co mogłoby wskazywać, że to sprawozdanie jest merytoryczne. On skupił się tak naprawdę na ataku na Polskę, Węgry, Słowację, Czechy, Rumunię. Tak po ludzku można powiedzieć, że Frans Timmermans jest osobą która nienawidzi Polski. To jest ostre słowo, ja tak to wyczułam w bezpośrednim kontakcie i w bezpośredniej debacie.

Nastąpiła próba odrzucenia jakiejkolwiek argumentacji przedstawianej przez największą partię rządzącą w Polsce, ze strony rządu, który został utworzony w wyniku demokratycznych wyborów, przez partię która wygrała wybory bardzo dużą liczbą głosów. Z jego ostatniej wypowiedzi wynikało, że on chciałby, żeby wszyscy ludzie w Polsce inaczej głosowali- tak to zrozumiałam z jego narracji.

To jest niedopuszczalne. To jest próba ingerencji w nasze polskie sprawy, właśnie teraz w okresie, kiedy trwa kampania wyborcza. Wszyscy wiemy, że Frans Timmermans przyjeżdżał do Polski, wspierał partię opozycyjną, i że to był jego cel. To jest człowiek, który jest absolutnie stronniczy, który nie wie co oznacza bezstronność, który moim zdaniem nie ma żadnych kwalifikacji osobowościowych do pełnienia funkcji, gdzie naczelną zasadą powinno być wyważenie i bezstronność.

Jednak kilka dni temu Frans Timmermans jako jeden z największych przyjaciół Polski otrzymał Medal Wdzięczności- nagrodę ustanowioną przez Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, którą wręczali wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Bogdan Borusewicz oraz prezydent Gdańska, pani Aleksandra Dulkiewicz.

Taka osoba, która ma wokół siebie ludzi, który powinni mu doradzać, powinna wiedzieć, że przyjeżdżaj do Polski w tym momencie wpisuje się w nurt kampanii wyborczej. Wiemy co dzieje się w Gdańsku, jakie frakcje tam rządzą, jaka jest narracja. Każdy kto pełni poważne funkcje publiczne zdaje sobie sprawę, że każdy ruch w danym kraju musi być bardzo dokładnie przeanalizowany, również pod kątem dyplomatycznym. 

Myślę, że tu jest jeszcze inna kwestia. Frans Timmermans w swoim bardzo ostrym, buńczucznym przemówieniu, które graniczyło wręcz z prymitywizmem, broni pozostałości po komunizmie. On niczego innego nie robi. On chce, żeby u nas nadal był ustrój komunistyczny, on chce, żebyśmy nie naprawiali różnych instytucji i struktur państwa, które mamy odziedziczone jeszcze po komunizmie. Po 89. roku wymiar sprawiedliwości nie był tak naprawdę zreformowany. On wpisuje się w nurt obrony pozostałości komunistycznych. To dziś wybrzmiało bardzo mocno, nie tylko u nas w Polsce.

To jest też ważne, żeby zwracać na to uwagę tym, którzy przymykają na to oko, którzy chcą hołubić i nagradzać takie osoby jak Frans Timmermans, który tak naprawdę nie chce żeby w Polsce postępowały reformy, który nie szanuje polskiego społeczeństwa. Ludzie we wszystkich sondażach żądają zmian w wymiarze sprawiedliwości a Frans Timmermans tego po prostu nie chce. Chce żeby Polacy myśleli tak jak on myśli. To jest nie do przyjęcia.

Reakcja pani poseł na wypowiedzi przewodniczącego Timmermansa była bardzo konkretna i jednoznaczna.

Miałam przygotowany inny tekst, ale uznałam, że nie można puszczać płazem poniewierania naszego kraju w oczach szeroko pojętej opinii publicznej, bo przecież przyrównanie nas do faszystów było nie do zniesienia, stąd zdecydowałam się na to, żeby pokazać to również europosłom. Najważniejsze jest to aby próbować mówić o tym na forum Unii Europejskiej i nie bać się tego. Po tej debacie już wiele osób podchodziło do mnie, już było widać pewną konsternację.

Czy Frans Timmermans i jego doradcy nie wiedzą, nie rozumieją, a może udają, że nie rozumieją, że jeszcze do niedawna w Sądzie Najwyższym zasiadali sędziowie, którzy wydawali haniebne wyroki w sprawach karnych w stanie wojennym?

On doskonale o tym wie! Gra jest o coś innego. On w swoich wypowiedział negował demokratyczny wybór Polaków, negował wolę narodu. On wręcz powiedział: ludzie muszą głosować inaczej! Co to znaczy? Liberałowie i lewactwo chcą narzucić swoją narrację. To jest wojna ideologiczna. Oni widzą, że my jesteśmy silni, silni rodziną- oni mają wstręt do rodziny! Nie może tak być!

On użył tej pałki pt. „praworządność”. Do tego napotkał na bardzo przyjazny grunt a mianowicie panią Spurek, która wprost powiedziała, że trzeba ograniczyć środki dla Polski. Przecież przy okazji o to chodzi- jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tak długo używać tego bzdurnego argumentu odnośnie braku poszanowania praworządności w Polsce, jak długo będzie można wprowadzać narrację, że dla danego kraju będzie można ograniczyć środki. Dość!

Dlatego zwrócenie uwagi na to, że efendi Timmermans broni komunistycznych rozwiązań było czymś, co trochę otworzyło oczy również innym europosłom.

Mogliśmy zauważyć pewien mechanizm pokazujący, że im trudniej było Fransowi Timmermansowi i jego kolegom odpowiadać na rzeczowe i konkretne pytania, które zadawał m.in. europoseł Patryk Jaki, tym głośniej musieli krzyczeć. Europoseł Jadwiga Wiśniewska zauważyła, że przewodniczący Timmermans brak argumentów chciał przykryć decybelami.

Ideologia nie znosi faktów, ideologia boi się faktów. Ideologia boi się trafnych i punktowych pytań, bo nie umie na nie odpowiedzieć. Gdy zadaliśmy pytania, tak jak pani poseł Wiśniewska, czy pan poseł Jaki, pan Timmermans nie potrafił odpowiedzieć na żadne pytanie, nawet tak proste pytania: dlaczego nie podjął jakichkolwiek działań wtedy kiedy bito „żółte kamizelki” we Francji? Dlaczego wówczas nie podjął tematu praworządności i artykułu siódmego wobec francuskiego rządu? Nie potrafił na to odpowiedzieć. Dlaczego znalazł czas, żeby spotkać się z przedstawicielami pewnej bardzo dużej fundacji, sponsorowanej przez bardzo bogatego człowieka, 15 razy się z nimi spotykał, a jego personel kilkadziesiąt razy, a nie znalazł spokoju i zrozumienia dla polskiego rządu?

Tak działa prymitywny ideolog- nie komisarz, który powinien być wyważony, spokojny, merytoryczny. Ten człowiek nie odpowiedział dzisiaj na żadne pytanie- wręcz przeciwnie: dziś zostały obnażone prawdziwe pobudki, jakimi się kieruje: obrona komunizmu w Polsce.

Dziękuję za rozmowę.

Wywiad ukazał się pierwotnie w portalu Fronda.pl w dniu 06.09.2019 r.

Foto: Fronda.pl